W dniach 3 – 7 czerwca uczniowie naszej szkoły przebywali w Poroninie na „Zielonej Szkole”. Nasza bazą był ośrodek „Limba” położony przy malowniczej ulicy Kośne Hamry, z którego to miejsca można było podziwiać widok na Tatry. Program pobytu był bardzo urozmaicony, nikt przez te dni nie mógł narzekać na nudę.
W ośrodku razem z uczniami z Sieciechowic przebywali pod opieką swoich nauczycieli uczniowie z Iwanowic.
Co prawda pierwszy punkt naszego pobytu, czyli spacer Doliną Kościeliską, przebiegł w strugach – miejscami – ulewnego deszczu, ale były to złe miłego początki. W ramach pobytu pod Tatrami nasi uczniowie mogli skorzystać z basenu znajdującego się na terenie ośrodka, wzięli udział w kilku grach terenowych, odbyła się dyskoteka integracyjna, spotkali się z członkami zespołu góralskiego „Holniok”, podczas którego dowiedzieli się wielu ciekawych rzeczy związanych z folklorem, tradycjami i historią górali. Bardzo ciekawe było również spotkanie z ratownikiem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, który w przystępny sposób opowiedział o pracy ratowników TOPR i zasadach bezpieczeństwa, jakie powinny obowiązywać w górach. Nie mogło zabraknąć zajęć plastycznych i sportowych, a także porannej gimnastyki z jogą. Wiedzę naszych uczniów poszerzył udział w quizach poświęconych m. in. przyrodzie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Dużą atrakcją okazała się wędrówka tzw. „Pętlą Poronińską”, podczas której dotarliśmy na wysokość 1000 m.n.p.m., czyli do Gliczarowa Górnego, jednej z najwyżej położonych miejscowości w Polsce. Na koniec naszego pobytu na Podhalu zdobyliśmy Gubałówkę, skąd po raz kolejny mogliśmy podziwiać widoki na Tatry z majestatycznym Giewontem na pierwszym planie. Dla wielu najciekawszym momentem był zjazd z Gubałówki wagonikiem kolejki terenowej. W Zakopanem, które okazało się ostatnim punktem naszego pobytu pod Tatrami, na głównej ulicy miasta – czyli na Krupówkach - mogliśmy zrobić zakupy i zaopatrzyć się w pamiątki, ale także w tradycyjne góralskie oscypki.
Należy wspomnieć, że warunki w ośrodku „Limba” były bardzo dobre, ze wskazaniem na znakomite wyżywienie. Każdy, nawet największy niejadek, znalazł na bogato zaopatrzonych stołach coś dla siebie.
Zmęczeni, ale pełni wrażeń wróciliśmy późnym, piątkowym popołudniem do Sieciechowic.
Dodajmy, ze opiekę nad dziećmi sprawowali podczas tych pięciu dni panie Anna Palmowska, Edyta Siwek, Małgorzata Wolna i pan Andrzej Wołowczyk.